niedziela, 11 stycznia 2015

Demakijaż oczu z mleczkiem nivea

Pisałam już o demakijażu z olejkiem bielenda ( jestem fanką olejków dwufazowych do demakijażu oczu), tym razem do demakijażu oczu stosowałam kosmetyk o konsystencji mleczka. Według zapewnień na opakowaniu produkt powinien usunąć wodoodporny makijaż i tusz. Dodatkowo pielęgnuje rzęsy przez zawartość ekstraktu z rumianku i prowitaminy B5. Mleczko ma nawilżać wrażliwe okolice oczu..... Ale jak to wszystko znajduje odzwierciedlenie w praktyce?

Mleczko faktycznie usuwa trwały makijaż... jednak robi się to znacznie dłużej niż przy pomocy olejków dwufazowych. Trzeba być cierpliwym lub mieć duży zapas czasu, niestety mi się zawsze spieszy.
Kosmetyk jest delikatny dla skóry, nie podrażnia, nie wywołuje pieczenia.
Mam wrażenie, że delikatnie nawilża skórę wokół oczu i rzęsy, które po mleczku stają się hmmm... bardziej satynowe.

Podsumowując, produkt jest warty polecenia jeżeli chcecie przy demakijażu dobrze nawilżać okolice oczu, mleczko na pewno szybko poradzi sobie ze zwykłym tuszem, kreską. Jednak jeżeli używacie mocnych, trwałych, wodoodpornych maskar musicie cierpliwie potrzymać na oku wacik nasączony mleczkiem, aby dokładnie rozpuścił kosmetyki.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz